Mina - 2009-06-15 12:15:02

A

- Ojcze, co to jest?
Mała dziewczynka odwróciła się w jego stronę z zaciekawieniem malującym się w jej czarnych oczach.
Uśmiechnął sie na myśl, jak bardzo podobna jest do jego zmarłej żony.
- To jest jabłko.
- Czy ty to jesz?
Jej nos zmarszczył się w wyrazie wstrętu.
- Tak.
- Czy ja też mogę to zjeść?
- Ty jesteś wampirem Sonju. Oczywiście, że nie możesz.
W jej czarnych oczach błysnął smutek. Objął ja ramieniem i przyciągnął do siebie.
Wiktor spedził tę noc w swoim łóżku. Jego dłonie przez całą noc biegały w górę i z powrotem w dół rozszarpując małe, białe ciało na kawałki
i strzepują z palców krople krwi. 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Ojcze, kto to jest?
- To tylko Lykanin Sonju. On jest w twoim wieku.
- Czy mogę z nim porozmawiać?
- Nie moja droga. Zabraniam ci.
W jej oczach błysnął gniew.
Sonja zawsze sięgała po zakazane owoce.

Anna - 2009-06-15 13:17:13

Świetne, naprawdę świetne. Brakuje to tekstów o Victorze i Sonji.

Mina - 2009-06-15 16:42:50

B

Krew. Krew Victora i jego córki. Jego krew krążyła w jej żyłach, odkąd jego żona wydała ją na świat. I ta krew pewnego dnia sprawi, że przynależeć będzie do Handlarzy Śmiercią. Krew. Victor przypomniał sobie, jak wypił krew Sonji w zamian dając jej swoją i czyniąc ją w ten sposób nieśmiertelną. Starzejącą się tylko w ciągu kilku lat. Przypomniał sobie jej krew wypełniajacą usta, gdy wbił zęby w jej skórę.
Przypominał sobie, jak obudziła się zdziwiona po kilku dniach do nowego, pozagrobowego życia. Do życia wiecznego...

Agnes - 2009-06-16 14:20:31

Za krótkie, zdecydowanie za krótkie. Ale fajne. Skoro dajesz takie małe kawałki, to chociaż pisz częściej.

Mina - 2009-06-18 10:06:26

C

- Ojcze? - Sojna rozejrzała się dookoła.
Czarne włosy nonszalancko rozsypały się na poduszce. Odwróciła głowę i przyciągnęła do siebie drewnianą lalkę.
Właśnie w tym momencie wydała się Victorowi taka delikatna i krucha. Maleńka w stsunku do czterech smukłych, wysokich kolum podtrzymujących baldachim łoża. Jej włosy rozłożyły się na poduszce jak jedwab, droższy i cenniejszy, niż egzotyczne futra pokrywające podłogę komnaty.

D

Victor żył, tak jak obiecał. Teraz mieszkał w nowym pałacu, otaczały go nowe wampiry. Ale Lycanie istnieli nadal. I woja toczyła się nadal.

Selene upracie patrzyła w górę, wprost w jego twarz. Jej brwi unosiły się w wyrazie zawodu.
Wciaż nie mogła zrozumieć, dlaczego Victor nie pozwolił jej dołączyc do Handlarzy Śmiercią.
Przecież wciąż noc w noc poluje na te zwierzęta i zabija je.

Victor rozejrzał się po sali tronowej. Było to jedyne pomieszczenie, które urządzono dokładnie w ten sam sposób, jak w dawnym zamku. Oczywiście z wyjątkiem technicznych udogodnień.
Cień przebiegł po jego twarzy. Jak w zamku z jego przeszłości...

Sonja uparcie spojrzała w górę. Jej brwi uniosły się w wyrazie zawodu. Ona zwycieżyła w kolejnej bitwie.
Dlaczego jej ojciec nie chce okazać dumy z jej postępowania? Ona jest Handlarzem Śmierci. Jest wojownikiem.
I zawsze postępuje z honorem, odkąd pozwolono jej polować.

To jest jak film, którego zakończenie zna się jeszcze przed obejrzeniem. Albo książka, której nie trzeba czytać,
by wiedzieć, jak się skończy. Próbuje kierować Selene, ale już wie, że to niemożliwe. Chciałby chronić ją, jak swoją córkę, ale nie jest w stanie. I czuje ogarniający go gniew. Gniew na los, który odmawia mu spokojnego życia i cieszenia się bliskością tych, których uważa za krewnych. Wie, że cokolwiek będzie myślał, cokolwiek przewidywał, zawsze się spóźni...

Blanca - 2009-06-18 15:36:20

Rewelacyjne opowiadanie. Naprawdę bardzo mi się podoba. Szkoda tylko, że party są takie krótkie.

Anna - 2009-06-19 11:17:02

Super! Widać, że lubisz i umiesz pisać. Twoje opowiadanie jest naprawdę bardzo ciekawe.

Mina - 2009-06-19 16:57:32

E

Związek pomiędzy Lucjanem i Victorem nigdy nie przypominał typowych relacji pomiędzy Panem i jego niewolnikiem.
W rzeczywistości zawsze postępowali tak, jakby byli na równej podstawie i pozycji, co zaskakiwało wszystkich wokół.

W nocy, kiedy rządził wszystkimi wampirami Victor zawsze był w centrum wydarzeń. Dumny, wyniosły i władczy.
Długi, jedwabny płaszcz i charakterystyczny talizman z pradawnym kamieniem były symbolami jego władzy.
Był królem i nie było nikogo nad nim.

A Lucjan był tylko niewolnikiem.

Za dnia wampiry spały. I opadały żelazne kajdany ich władzy. Za dnia Lucjan czuwał nad śpiącym Victorem.
Inni Lykanie patrzyli na niego z podziwem i zazdrością.
W świetle dnia on nie był zwierzęciem za jakiego go uważali. W świetle dnia on był Panem.

Lecz Victor w każdej chwili mógł go spalić.

- Panie mój. - Lucjan uklęknął przed Victorem. Ostatnie promienie zachodzącego słońca oświetliły blizny na jego plecach.
- Zostań Lucjanie. - Victor spojrzał na ciemniejące niebo.
Stali bez ruchu patrząc, jak niebo pokrywa się granatem i zamek tonie w nocnych ciemnościach.
Ich kroki odbijały się głośnych echem od zamkowych ścian, gdy razem kroczyli w stronę Sali Tronowej.
Po raz pierwszy Lucjan nie zachowywał się jak niewolnik w tak oczywisty sposób,
lecz Victor zdawał się zapominać, że może go spalić.
I w następstwie tego chwilowego zaćmienia Lucjan i Victor po raz pierwszy byli sobie równi.

Selene - 2009-06-20 13:19:21

Super! Z każdym partem Twoje opowiadanie robi sie coraz lepsze.

Anoka - 2009-06-21 18:20:34

Bardzo ciekawy pomysł. I fajne wykonanie. Czekam na kolejne party.

Mina - 2009-06-25 14:31:55

F

Victor używał swego miecza w każdej walce. Jego gładka, stalowa powieszchnia odbijała promienie słońca, rzucając mocne refleksje światała. Te błyski budziły śmiertelny strach w sercach każdego z jego wrogów. Zawsze był w centrum walki.

Jednak nie tym razem.

Victor siedział w swoim namiocie oczekujac na powrót wojowników. Nie mógł się już doczekać chwili, gdy razem z córką
i żołnierzami powrócą wreszcie do domu. Oczami wyobraźni widział kamienne mury otaczajacego jego zamek i dajace poczucie bezpieczeństwa. Jego córka. Westchnął na samą myśl o niej. Sonja była silna i odważna, ale niestety także uparta i krnąbna. Czasem doprowadzała go do szału tym swoim nieugiętym uporem.

Bramu zamku otwarły sie z radością witając powracających. Victor jechał na swym koniu dumnie wyprostowany.
Czuł spokój wypełniający jego duszę za każdym razem, gdy jego córka była przy nim.

Blanca - 2009-06-27 18:05:19

Za krótkie, za krótkie. Ja chcę więcej no!

Tannis - 2009-06-28 09:51:01

Wybacz, ale twój tekst robi się strasznie beznadziejny. Tytuł wskazuje, że opowiadanie pokazuje miłość Victora do Sonji. Jest jakby próbą wytłumaczenia jego cierpienia i próby zrzucenia na Lucjana odpowiedzalności za jej śmierć. Ale ja tu czegos takiego nie widzę, a wzrok mam dobry.

Amelia - 2009-07-05 09:03:12

Twoje opowiadanie coraz bardziej mi się podoba. Naprawdę jest bardzo fajne, szkoda tylko, że tak długo nie wklejasz kolejnego partu.

Mina - 2009-07-07 08:54:14

G

Wnuk.

Jego córka nie może być w pierwszym miesiącu ciąży. Ona jest tylko...
Ona jest jeszcze bardzo młoda. Nie może być matką. Victor spogląda na jej postać. Teraz wydajue mu się, że widać na jej talii
charakterystyczne zaokrąglenia. Jak mógł wcześniej tego nie zauważyć? Jak mógł do tego dopuścić. Wciąż miał jeszcze nadzieję.
Wciąż jeszcze wierzył, że uda się ukryć pzed Starszyzną jej zdradę. Ale teraz to juz koniec. Wkrótce ona zginie w promieniach słońca.
Jego córka. Jego największy skarb. Ona, kochanką Lykanina. Wciąż nie mógł, nie chciał w to uwierzyć. Drżącymi palcami zerwał naszyjnik z jej
białej szyi. Ona jest zbyt młoda, żeby posiadać dziecko...
Dawno temu on wierzył, że gwiada jej życia będzie jasno świecić na nocnym niebie. wierzył, że jej życie nigdby nie zostanie
przerwane i nigdy nie będzie bezprzedmiotowe.
Dawno temu Vctor nie potrafił sobie wyobrazić, że będzie musiał zabić własną córkę.

Wnuk.

Tak czy inaczej on też jest zgubiony.

Agnes - 2009-07-08 12:58:55

Super kawałek. Czyli jednak Victor miał wątpliwości, gdy Sonja powiedziała mu o ciąży.

Wampirzyca - 2009-07-17 09:38:11

Świetny part. Super ci wychodzi to opowiadanie.

Sonja - 2009-07-19 13:56:53

Kurczę, dziewczyno twoje opowiadanie jest coraz lepsze. Dawaj szybko kolejny part.

Amelia - 2009-09-07 17:57:31

Czy my się wreszcie doczekamy kolejnego partu?

Mina - 2009-10-05 10:07:53

Na razie nie mam weny, więc nie pytajcie mnie, kiedy będzie następny rozdział, bo sama nie wiem.

Wampirzyca - 2009-12-13 14:39:57

Ech, szkoda. Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba.

Mina - 2009-12-17 13:16:54

H

Leżąc powinny pochodzić łatwe do bezwzględnego tyrana dosłownie krwiożerczy. I to było łatwe dla Wiktora kłamać dla wszystkich ...

... Prawie każdy.

"Lekcje dzisiaj były niczym nadzwyczajnym. Sonja stanął przed nim, plecy proste, a jej drobne ramiona w tył, z determinacją. "Ale ... Ojca? Master Jokull powiedział nieposłuszne dziewczynki i chłopcy idą do piekła. I już jest dobrze, nie mam? "

"You have been wzorowe mruknął Wiktor z tyłu olbrzyma, antyczne biurko wierzba.

"So, I'm not going to hell?" Trwało Sonja, z szeroko otwartymi oczami.

To było jednoznaczne.

Vampires pójdą do piekła. Proste. Oni, jako "mityczny" krwiopijne stworzenia nocy, był przeznaczony do zejścia pod śmiertelnym samolotów raz swój czas na Ziemi minęło. Nie było żadnego z nich nie mógł zrobić.

Wiktor zawsze lubił wyzwania.

"Możesz zrobić wszystko co chcesz, Sonja, tak długo jak można umieścić swój umysł do it." Już robił warunki cholernie opiekuna, aby podróż do gdzieś daleko ... najlepiej w biały dzień.

Ale nie jego córka.

Sonja nigdy nie będzie skażone.

On byłby skazany na obu z nich.

I

Zostały one szersze niż większość, w kształcie migdała. Normalnie granatowy, barwa zintensyfikowane, gdy ona jest szalona, czy smutny lub over-the-moon szczęśliwy. Jej rzęsy były długie i grube i wiedziała dokładnie, w jaki sposób patrzeć na niego tak po prostu się rozpadać jego żelaznej woli.

Spojrzała na niego i poprosił o skrzydłach.

Był więcej niż szczęśliwy do wykonania.

On ukształtował ją wosku i piór-Currying łask dla miejsc w radzie, potajemnie przekupienia broń kapitana dać jej najostrzejsze listków, zachęcanie instruktorów do trudnych i wymagających.

A ona poleciał.

W tym ułamku sekundy, nie wyglądała bardziej dorosły i zawołał na nią nie stać się zbyt blisko słońca, bo skrzydła by stopić i jej skóra będzie płonął.

A ona uleciała z niego, Wiktora Icarus gwałtowny do morza z obrzydliwy zapach palonych włosów i popiołu.

Wiktor nigdy nie mogła się oprzeć Sonja oczy.

Sonja - 2009-12-28 15:26:02

Bardzo ciekawy fragment, ale zdecydowanie za krótki, jak na tak długą przerwę.

Amelia - 2009-12-29 15:23:51

Nie no, to po prostu zbrodnia. Ja chcę więcej i to natychmiast!

Mina - 2010-01-02 10:29:51

J.

Kraven ledwie logowanie Wiktor ostatnio. W rzeczywistości, zawsze wydaje się stać się rzadkie o tej porze roku, nawet wtedy, gdy Kraven reveled w chwale śmierci Lucian's. Wiktor jest Closest Thing Kraven ma ojca, jego zatwierdzenie zajmuje wysokie ponad wszystko.

Jego oblicza kroki są ciche jak on udaje się do sanktuarium Wiktora.

(Mam raport, aby tak, że uzasadni on do siebie w duchu.)

Otwiera drzwi crack, doskonały wzrok przenikliwy przez ciemność. Jego liderem jest osunął się antyczne biurko wierzba, cichy i posępny. Natychmiast głowie pulsuje do najbardziej pozytywny scenariusz.

Nie ma krwi, ale Lycans wzrosły bardziej przebiegli, broń bardziej chytry.

"Mój panie ... are you all right?"

Starszy podnosi głowę i ma jadowitych olśnienia na niego. Kraven robi krok wstecz.

"I am fine, Kraven. Zostaw mnie. "

Jego palce przenieść nigdy tak lekko i Kraven widać Wiktor woli wyrównywania rama mahoń ... mały portret.

Kraven waha się, ale to teraz albo nigdy. On musi znać jego pozycję w relacjach ze swoją Liege. "Czy jesteś dumny ze mnie, panie mój?

"Tak." Wiktor jest niecierpliwy, chce wrócić do swojego nieszczęścia. "Kraven ... if you see Selene, powiedzieć jej, że nie wezwał ją.

Oraz Kraven nie może pomóc, ale czuje ukłucie zazdrości na łatwe bilet Selene musiała długo utracone uczucia Wiktora.

K.

"Ojciec". Słowem jest to nic nowego, po prostu inna forma adresu, że ma się przyzwyczaili się już, że to nieoficjalna władcy sabatu. Wcześniej byli niezdecydowani zwrócić się do niego. Nie miał już trzy siły napędowe, że wyrwał istniejących wampiry i czcić jeden był do niewielkiego innych.

Teraz istnieje tylko mnie.

Wiktor ukrywa jego zdziwienie, gdy uświadamia sobie, że udało mu się błądzić w jego pokoju córki i to jest ten, kto ma o nim tak oficjalnie. "Why so zastrzeżone, Sonja?

"To, co każdy inny dzwoni do ciebie ... nazywają, że częściej teraz, zwłaszcza, że Pani Amelia i Pan Marek nie spał." Ona wzruszyła ramionami. "Myślałam, że nie będą reagować na cokolwiek innego.

"Ja ..."

Przepraszamy. Słowo to taniec na końcu języka, ale jego duma trzyma plecy prosto i usta zaciśnięte.

"Nie chciałem być tak odległa.

"Nie szkodzi." Jej oczy są nudne do niego, niebieskie ciemne i kontemplacyjne. Rezerwę. "Czy to moja kolej na historię?"

On stojaki jego pamięci, starając się zapamiętać coraz dokonywania takiego przyrzeczenia. Niepewność w jego córki ramiona kojarzy mu się, że nie.

"Story?"

"No cóż ... ojciec Luka czyta się ją czasem. Poprosiłem go czytać mi historie, czasami, ale mówi to będzie moja kolej szybko. Wszystko co musisz zrobić, to czekać. "Jej kisi wypowiedzi. "Nie lubię czekać bardzo, panie."

Jej twarz jest miniaturowe repliki matki, owalne z dziecinną krzywe, ale bardzo stałe. Wiktor nie udało Sonja-widział tak mało jej w ciągu ostatnich miesięcy, że nawet nie pamiętał, jak mogłaby zmniejszyć jego serce.

Teraz ona jest tam, too.

Przepraszamy. Słowo to nie raz, ale mocno w pułapce między dwoma warstwami papierowy ciałem i zębami z kości słoniowej. Osiąga się jednak, uparty jak jego właściciel, niezgrabnie manipulując jego członki jak kukiełki balansuje na końcach łańcucha niewiarygodnie krucha.

Strony zamyka się mniejsze, składane przez nią głęboko obejmuje zielony jak zmięty lilii.

"Jak chcesz słuchać historii o daleko królestwa z pięknym, uparta księżniczka i jej odwagi?

Sonja Uśmiechów dotrzeć oczy ponownie. "Chciałbym, aby ks.

Przeprosiny przyjęte.

Victoria - 2010-01-08 16:50:54

Wciąż za rzadko i za krótko.

Sam rozdział całkiem fajny, co prawda dopatrzyłam się kilku błędów, ale nie są to jakieś rażące rzeczy.

Mina - 2010-01-31 13:15:30

L.

Jej córka posiada matki strony wyszukanie, każdy krok dokładnie rozważyć. Ubrana jest śmieszny strój flouncy, że jej mąż (ona myśli, że to z fond rodzaju irytacji) wybrał. Selene go kocha, ale Michał nie ma sensu w ogóle moda.

"Jak to film, kochanie?"

Sonea patrzy na nią z niedowierzaniem oczy niewiarygodnie szeroka. "To było niedorzeczne, Mamo".

Selene nie uśmiechnąć się do niej wagi stara, zastanawiając się, jak zerwać wiadomości do Michała, że ich córka może nie podzielać jego skłonność do cheesy, filmy romantyczne.

Było wampirów ". Sonea rolkach oczy na oczywistą śmieszność myśli.

Vampire myśli, z więcej niż trochę winy, o podobieństwo sonea do Wiktora w tym ułamku sekundy. Był ojcem jej przez ponad wiek, a ona zwrócona mu śmiercią.

Ale nie ma sonea lub Michał, gdyby jeszcze żył, Selene opowiada się zdecydowanie.

"You're pół-wampira siebie, sonea," uwagi matki, trochę złośliwie.

"Ale oni błyszczała! Vampires nie Iskierka ", drwi z córką, jeszcze grób jej pewność siebie. "Niedorzeczne."

"Ludicrous," echo Selene, poddając się jej śmiech.

M.

Wiktor po nosie.

Nigdy nie zawiódł go na dół, gdy naprawdę nie liczy, i uwierzył, że naprawdę liczy się teraz.

Krwi bulgotała w dół brzucha ustawić tempo walenia w miejsce krwi, które mają pobiegł w jego żyłach, walenie, że nie miał nic wspólnego z szybkim tempem, z którą przetoczyły się przez hale i więcej do czynienia z po zapachu jego córki na wietrze.

Szlak rana do ogrodu, który zawsze wydawał się ich, jego i Sonja's-schronienia. Samotne wierzby, jej oddziały ledwie śledzenie powierzchni stawu w niemrawy zmarszczki, przypominały coś innego dla obu z nich.

Wiktora, była ona niechętnie pierwszy przyjaciel, stały i czasami apodyktyczny w swoich obaw. Została ona ostatecznie powiernikiem, gdy los rzucił ich razem i to było nie do wytrzymania straty, gdy los miał zgrywanie ich od siebie.

Aby Sonja, była ona matką.

Zawsze dziwi go, jak łzy może ślad po jej twarzy, gdy ich gatunków spożycia ani jedzenia, ani pić, znacznie mniej wody. Teraz jednak, że niespodzianką był pogrzebany pod zmartwienia i smutku i nostalgii i wzruszenia odmówił nazwę jak miłość.

"Sonja", powiedział, wyrażając wszystkie emocje, które nie ma znaczenia, dlaczego pokazują słabość dygnitarzy, ty głupi, głupi dziewczyna? i wampiry są silne, Sonja, nie sniveling słabeuszy.

"H-zapytał gdybyś napisał do mnie-away." Jej głos zachwiał się i Wiktor żałował kiedykolwiek staje się tak bliskie jego córkę, jeśli oznaczało to czuł się tak wrażliwe każdym razem, gdy się zepsuł.

"Nieporozumieniem, córka. Jeśli zachował głowy i pozostał w celu zebrania dalszych informacji, to byś usłyszał moją odpowiedź. "Wpatrując się w jej próbach usiłuje ukryć ulgi, Wiktor oczy zmiękczona. Odrobinę. "Zaufaj mi".

"Ja ufam Tobie, Ojcze!" Sonja skrapla, uczuć careening na cały czas wysokie. "Ufam ci z mojego życia."


N.


Ojcze! Ufam ci z mojego życia.

Po raz pierwszy od stuleci, nos Wiktora spuścili go kiedy naprawdę liczy. Może to był ziemski zapach deszczu jego zmysły, że zachmurzone. Być może był przymykają oko (nos) do rzeczy powinien był realizowany. Być może już wcześniej. Być może nie chciał wiedzieć.

Tak czy inaczej, sabatu wie teraz, że Sonja nigdy nie były subtelne, aby ustalić, gdzie jej lojalność ... od sabatu, gdy Wild Spirit, takich jak niej nigdy nie ograniczała się do tak mało miejsca.

Będzie to zawsze, zawsze znaleźć sposób na ucieczkę.

Padało, kiedy zmarła, too. Miała zawsze rondem z ufnością, gotowy do walki z obciążeń na świecie, ale w końcu ona porwała w prądy zbyt silny dla niej, że tylko ci, którzy sprzedali swoje dusze diabłu może poruszać się ...

Był zbyt stare, lub była zbyt młoda i tak czy inaczej, Sonja przyszli z obowiązku, a nie jakiś wypaczony okaleczenia miłości,

(Próbuje powiedzieć tego samego, nawet po dziś dzień.)

Wiktor zapragnął wrócić do-jego i Sonja's-schronienia. Jego córka nie mogła zapuścić się na zewnątrz z jej pokoju, a Wiktor potrzeba obecności kobiety, która była kiedyś żoną i zawsze będzie jego przyjacielem.

Wiedział jednak, że wierzba będzie go potępiał.

Wiedziałem, że patrzy na niego z wyrzutem, bo nawet myśleć o rezygnacji z własnej Sonja tak, którzy zaufali mu życia.

Wcale nie.

Chciał powiedzieć, ze wszystkich sił. Ale to nie była ani miłości lub moc i Sonja nie pokazał mu, że miłość nigdy nie były rzeczywiście warto mimo wszystko.

Amelia - 2010-02-02 13:35:45

No wreszcie jakiś porządny fragment. Wciąż jest bardzo ciekawie.

Luka - 2010-07-15 15:25:05

Nie chcę być natarczywa, ale kiedy dasz kolejny part?

www.astrayah.pun.pl www.teenagerworld.pun.pl www.pisi.pun.pl www.lwypolnocy.pun.pl www.smoki-gra.pun.pl